W dniu 17 stycznia 2022 roku w Studio Buffo przy ul. Konopnickiej 6 w Warszawie, artyści przedstawili współczesną wersję „Romea i Julii” w wodnej scenerii. Jak musical 3D odebrali widzowie, nauczyciele i uczniowie naszej szkoły?
Moim zdaniem, przedstawiona interpretacja zainspirowana dramatem Szekspira „Romeo i Julia”, była zupełnie inna niż dotychczas znane mi przedstawienia Studio Buffo, a zarazem wyjątkowa. Oryginalna muzyka Janusza Stokłosy, polski tekst Agaty Miklaszewskiej, w reżyserii i choreografii Janusza Józefowicza, scenografii Marka Chowańca i kostiumach Malwiny Wędzikowskiej – to wydarzenie artystyczne na światowym poziomie.
Każdy z nas zna lekturę „Romea i Julii”. W szkołach przerabialiśmy ją na wszelkie możliwe sposoby. Po tę książkę często sięgają także teatry, które przygotowują spektakle tradycyjne lub totalnie odbiegające od tego, co czytamy na kartach szekspirowskiego dramatu. Tematem przewodnim spektaklu jest uczucie młodych kochanków, kobiety i mężczyzny, nie umiejących odnaleźć zrozumienia z dorosłymi, w chwili rodzącej się wielkiej miłości. To także dramat ludzi, którzy nie umieją ze sobą rozmawiać, słuchać się i szanować swoich potrzeb. Miłości dzieci nie widzą rodzice, pochłonięci swoimi sprawami.
Duże wrażenie zrobiło na mnie to, że spektaklu są wykorzystywane efekty z użyciem wody. Widzowie, którzy mieli miejsca w pierwszych rzędach widowni, otrzymali od obsługi płaszcze przeciwdeszczowe. To jeden z wielu elementów, który przysłużył się pozytywnemu odbiorowi sztuki. Było wesoło i zarazem śmiesznie.
Historii najsłynniejszych kochanków zdradzać chyba nie trzeba. Chyba sam Szekspir nie przypuszczał, że jego sztuka będzie przez wieki inspiracją dla twórców. Przestawienie Studio Buffo trochę odbiegało od oryginału. Reżyser zaproponował bardziej współczesną wersję, gdzie dużą rolę grały nowości techniczne, jakimi są telefony, czy Internet. Sam Szekspir urodził się w epoce, gdzie nie znali takich nowinek technologicznych. Doskonałym pomysłem przedstawionym przez Janusza Józefowicza, było wprowadzenie kilku humorystycznych scen oraz tańca, które nadały charakteru miłosnej historii zakochanych.
Bez wątpienia była to najlepsza interpretacja „Romea i Julii”. Byłem pod wrażeniem tańca w strugach deszczu przy wykorzystaniu technologii 3D. Każdy, przed wejściem na salę otrzymywał okulary trójwymiarowe. Dzięki tej technologii mogłem czasem odnieść wrażenie, że niektóre budowle wykorzystane w scenografii przez Marka Chołowańca, tak jakby „wychodziły” ze sceny. To dodatkowe efekty, których z pewnością długo nie zapomnę. O wyjątkowości spektaklu można by wiele pisać, lecz to nie to samo, co zobaczyłem w realu. Do wspaniałej oprawy wizualnej, dodam jeszcze muzykę Janusza Stokłosy, pozwalającą widzowi jeszcze bardziej wczuć się w dramat kochanków i ich rodzin.
Podsumowując, jestem pod dużym wrażeniem sztuki. Wierzę, że jeszcze kiedyś będę mógł zobaczyć inne spektakle Studio Buffo w podobnej scenerii. Taniec, śpiew i wodne szaleństwo spowodowały, że mogłem przenieść się w zupełnie inną rzeczywistość. Twarze aktorów były pełne pasji i radości, które była naturalne i powodowały, że i ja byłem częścią tego spektaklu.
Maciej Pachniewski, 3 GPIM